seksoholizm mój mąż -seksoholik |
kashya pisze: minimalizm- serce mi sie ścisnęło ![]() Nam sie na razie nie udało, ale teraz po świętach, juz trochę ze mnie zeszło napięcie, inaczej widzę siebie i swoją rolę w ostatnim czasie, inaczej swoją rolę w nawrocie mojego męża. Uczepiłam sie jego i swojego nieszcześcia związanego z nim. Jest duza szansa, ze uda sie mnie - nie chcę na nim wisieć, nie chce sie całkowicie uzalezniać od niego; nie chcę małżeństwa opartego na kontroli, nie chcę zdrowienia opartego na kontroli; nie ma w literaturze zdrowienia opartego na kontroli, nie ma opartej na dowodach terapii opartej na kontroli On ma zdrowieć, jezeli bedzie chciał - dla siebie, nie dla mnie. Ja mam zdrowieć - dla siebie; zajmowanie sie nim zabiera mi dużo przestrzeni, za dużo. Widzę też takie ryzyko, ze to ja mu nie pozwalam zdrowiec, moje wymagania, moje potrzeby, moja osoba. A jakby - odpukac - szlag trafił mnie albo jego, to co? Druga strona ma od razu do piachu? bo żyła tylko dla małżenstwa? Czy mam reanimować trupa ? Nałóg jest dla mnie stanem podwyższonego ryzyka i wszystkie opcje trzeba brać pod uwagę. Małżeństwo nie jest moim celem nadrzędnym. Moim celem jest dobre zdrowie psychiczne i spokój. ![]() |