Mój mąż seksoholik
dla mnie to NIGDY jest oczywiste. stąd własnie niezgoda na generalizacje wesoły co próbuje wytłumaczyc Ci od poczatku naszej dyskusjiwesoły i w mojej opinii te % maja znaczenie- pozwól ze się po raz kolejny nie zgodze z Tobą. to tak jakbys mowiła, że każdy mechanizm ma te samą siłę i jest tak samo trudny do 'naprostowania', a to prawdą nie jest, oraz nie jest prawdą, że ilość uzywanych mechanizmow nie ma wpływu na trudność/łatwość dochodzenia do zdrowia. oczywiscie zalezy to także od osobowosci leczonego, jednak nie pozostaje bez wpływu. tak czy inaczej są to rozwazania czysto teoretyczne i nic nie wnoszace do sprawy, tym bardziej ze jak widze koniecznie chcesz mnie przekonac do swego podejscia, choc zupełnie nie rozumiem ani dlaczego Ci na tym tak zalezy, ani na jakiej podstawie uważasz sie za eksperta, który moze mi to narzucac. tak jak napisała Gocha- każdy swoje zdrowienie musi przejsc sam i sam upasc i podniesc sie wielokrotnie. jesli Twoim zdaniem nie mam racji, to przyjmij prosze słowa Gochy i pozwól mi na moje własne upadki. dajmy temu spokój i uznajmy niniejszym motyw rozmowy za zamkniety wesoły

jesli chodzi o potępy to 'zazdraszczam' wesoły i czekam na własne. na razie jeszcze za krótko zeby cos konkretnie było widac ale mam nadzieje ze doczekam...

na szczescie warszawka jest wystarczajaco duza zeby nie znac wszytkich a znac wystarczajaco wielu zeby moc zasiegnac opinii o tych ktorych sie nie zna wesoły szkoda tylko ze dla mojego m. nic nfz-etowego sie nie dało znalezc. no ale tez jego poszukiwania nie trwaja az tak długo- moze z czasem jednak ktores drzwi sie otworza? wesoły

to jest w ogole jakos po głupiemu wymyslone bo skoro ten nfz juz uznał ze to choroba i sa osrodki co dostały fundusze na to, to czemu tak naprawde konkretnych miejsc gdzie na normalnych warunkach mozna to leczyc, po rpostu nie mozna znalezc?


  PRZEJDŹ NA FORUM